Kategorie
człowiek trudne sprawy wartości życie

Trudne sprawy , trudne rozmowy

Witajcie 

Jadąc do pracy nasunęła mi się taka myśl  i pomyślałam , że się z Wami nią podzielę. Czasem człowiek nie zastanawia się nad czymś sądząc , że jego to nie spotka, nie dotyczy. 

Pewnego dnia dziewczyna dowiedziała się, że jest ciężko chora. Obecna medycyna nie ma możliwości jej leczenia. Lekarz , który ją prowadzi- wykwalifikowany specjalista nie poddaje się. Szuka eksperymentalnych metod nie tylko w kraju w którym mieszka , lecz i za granicą. Po kilku tygodniach znajduje taką metodę. Kwalifikacje są oparte o szeroką do złożenia dokumentację oraz wysokie koszty. NFZ nie pokrywa kosztów takich metod ani choroby na którą cierpi dziewczyna. Dziewczyna staje przed wyborem :

– podjąć decyzję o leczeniu eksperymentalnym

– zaciągnąć kredyt na kilkadziesiąt złotych

–  pojechać do obcego kraju nie znając języka ani kultury 

– zaryzykować obecny stan zdrowia na poprawę lub pogorszenie. Metody eksperymentalne mają to do siebie, że nie zna się do końca ewentualnych skutków ubocznych. Każdy indywidualnie ponosi konsekwencje trafności bądź nie leczenia na własną odpowiedzialność.

Dziewczyna ma wielkie nadzieje. W jej ciemnym tunelu zaświeciła się mała lampeczka nadziei. Jednak po entuzjazmie i radości, euforia przeszła w strach i niepewność. Swymi obawami podzieliła się ze swoim partnerem. Jednakże nie spotkała się ze wsparciem lecz ze zniechęceniem. Partner nie wierzy w eksperymenty i uważa by pokładać nadzieje w to co  pewne. Dziewczyna się załamała. Przez kolejne dni chodziła do pracy jak robot. Wykonywała wszystkie czynności bez większego zaangażowania. Nic jej nie cieszyło ani nie była w stanie wskrzesić w sobie radość. Jej relacje z partnerem się pogorszyły. On nie rozumiał jej stanowiska ona nie chciała się poddawać. W tej jakże trudnej sytuacji oboje stanęli naprzeciwko siebie. Mówi się, że nieszczęścia łączą ludzi a tutaj ? Dziewczyna nie chcąc siebie narażać na opinie innych nie powiedziała tego już nikomu. Boi się każdego dnia i strach ją paraliżuje. Swoje obowiązki zawodowe wykonuje, nawet szefostwo nie zauważa zmiany w jej zachowaniu. Niegdyś tryskająca energia i uśmiechem dziś cicha i wycofana. Dziewczyna czuje , ze nie tylko traci zdrowie lecz również partnera , który przysięgał, że będzie z nią zawsze nawet gdy choroba się pogłębi. Ile ze słów okazuje się czynów.? Ile z obietnic – realnych dokonań? Sytuacja patowa , trudna , smutna. …..

Właśnie w takich sytuacjach przypomina nam się stare powiedzenie „Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie”. Dziewczyna biedy finansowej nie zaznała  lecz w obliczu biedy jako bezradności dostrzega prawdziwość tychże relacji. Jak w sytuacjach kiedy w naszym życiu dochodzi do takich lub podobnych sytuacji sobie radzić? Jak opierać wartość słów bliskich nam osób na przyszłość? Czy wierzyć w zapewnienia i mieć nadzieję  na pomoc w trudnościach, które nas spotkają ? A może już teraz zabezpieczyć się i radzić sobie samemu ? Może nauczyć sobie radzić w każdej sytuacji, tak by w chwili trudnej wiedzieć, że można liczyć tylko na siebie ? Kochani- nie ma jednej prostej i wieloznacznej odpowiedzi. Każda sytuacja jest inna, różna i wyjątkowa. Każdy człowiek jest inny o różnym charakterze i podejściu do życia tak i ludzi. Na pewno co mogę Wam przekazać i mam do tego pewność – to fakt, że nadzieja jest naszą ostoją. Są ludzie w naszym otoczeniu, którzy będą cokolwiek by się nie działo. Kwestia by nie dopuszczać próby sprawdzania ich a cały czas pielęgnować prawdziwą relację. A gdy przyjdzie taki czas gdy będziemy potrzebowali pomocy czy zwyczajnie rozmowy – ta osoba będzie. Bo czasem my nie potrzebujemy rady, wskazówki czy rozwiązania czasem po prostu wystarczy obecność, dłoń na ramieniu i wysłuchanie. Gdy mamy problem i szukamy rozwiązania potrzebujemy osoby, która będzie przy nas w naszych emocjach.A gdy zdarzy nam się upadać podniesie nasze skrzydła tak by nas podnieść byśmy mogli iść realizować swój plan. Życie człowieka nie jest usłane płatkami kwiatów . Nie jest w aromacie słodkim niczym miód. Nie zawsze mamy do czynienia z miłymi, szczerymi i bezinteresownymi ludźmi. Coraz częściej walczymy o posadę, lepsze wyniki – rywalizację czy nawet o partnerkę. Sądzimy, ze nasz kolega do rany przyłóż , a gdy się odwracamy podrywa naszą kobietę. Wyjeżdżamy na delegację zostawiając męża z naszą siostrą i dziećmi. Gotujemy obiadki na kilka dni. Jedziemy z spokojnym sercem. A gdy wracamy okazuje się, że nasza siostra zaopiekowała się mężem naszym nie tylko w dzień ale i nocą. Doświadczamy podwójnej zdrady. Jak po takim ciosie zaufać komukolwiek ? Jak przetłumaczyć sobie tą sytuację i co powiedzieć dzieciom ?Uwierzyć mężowi , który uczynił to w stanie upojenia alkoholowego? A siostra czyniła to świadomie bez znieczulenia procentowego. Czy takie sytuacje tylko potwierdzają, że ludzie to bez emocjonalne wampiry żerujące na naszym poczuciu szczęścia? Czy zawiść ludzka jest tak silna , że nie mogą znieść czyjegoś szczęścia? A może to tylko złudna nadzieja bo w szczęśliwym związku nie dojdzie do zdrady ? Patrząc na statystyki to mężczyźni częściej ulegają kokieterii pań i zdradzają. Lecz jak wiecie walczę ze stereotypami i liczbami. Nie jest istotne tak naprawdę kto zdradził czy kobieta czy mężczyzna. Istotne jest to, że jest osoba , która jest zdradzona. Nie jest to dla niej przyjemne . Budzi to emocje sutku, przygnębienia a czasem nawet obwiniania się. Nie ma recepty na pytania , które się nasuwają. Najczęściej pytamy „Dlaczego ja?” Nie będę snuć dywagacji dlaczego tak a nie inaczej. Nie będę udzielać porad ani wskazówek. To możecie znaleźć na wielu portalach. Ja chcę jedynie Wam uzmysłowić, że życie jest tak nieprzewidywalne , tak niespodziewane i urocze zarazem. Każda sytuacja jaka nas spotyka w życiu ma swoje znaczenie . Sens tkwi w szczególe. Mówią o mnie drobiazgowa kotka. Zawsze doszukam się czegoś co nie widoczne gołym okiem. Zawsze podnoszę z sytuacji trudnych i wymagających siły. Mówią , że jestem niezniszczalna. Mówią, że chcą być tacy jak ja. Lecz gdy pytam się -czy chcą zmierzyć się z trudnościami jakie napotykam słyszę – „Nie, chcę tylko być tak silna jak TY” . Gdy pytam -czy chcą poczuć bezradność i bezsilność z jaką czasem się zmagam , słyszę – „Nie chcę tych odczuć chcę tylko na końcu być tak poukładana jak Ty”. Ludzie  są dziwni. Chcą mieć proste życie bez problemów, smutków i trudności. Sądzą, że tylko oni mają ciężko i że ich życie jest niesprawiedliwe. Że nie mają tego czy tamtego. Opierają się na życiorysie innych a gdy poznają ich szczegółowość i tak widzą wybiórczo. Chcą być tacy jak inni , lecz kasują  to co im nie wygodne. Widzą to co chcą a nie to co jest prawdą. Kiedyś ktoś powiedział „Człowiek to najbardziej ciekawa rzecz tego świata. Obojętnie co będzie posiadał to i tak będzie chciał więcej. Gdy już to posiądzie stwierdzi, że nic nie ma”.

A zatem

Znajoma mieszkająca na wsi mawia „Judytko u nas na wsi jest tak – człowiek cieszy się z tego co ma , a nawet gdy nie ma- inni mu pomogą bo wiedzą, że sami mogą za chwilę znaleźć się w tej sytuacji. My tu sobie pomagamy a nie patrzymy na cudze nieszczęście”. Prawda jest taka, że ludzie na wsi co niektórzy wyznają zasadę – Pomogę jemu , a mi też pomogą. To jak bumerang, który wraca. Niektórzy twierdzą za naiwne , że dobro wraca do człowieka tylko w innej postaci niż przez nas czynione. Lecz czy już w czasach starożytnych ludzie sobie nie pomagali ? Skąś się wziął altruizm u człowieka. A wolontariat, praca charytatywna dla wielu ma wielkie znaczenie i wartość. Wiele z nich pracuje na etacie by zarobić na codzienne rachunki a w wolnym czasie oddaje się bezinteresownej pomocy innym. Co daje im taka pomoc ? Przeprowadziłam taką krótką ankietę z kilkunastoma osobami działającymi w tym od lat . Poczytajcie jakie odpowiedzi padały z ich ust

–> pomoc innym daje mi poczucie , że to co umiem i potrafię mogę przekazać innym. Nie każdy miał taką możliwość jak ja uczyć się na studiach i zdobywać wiedzę. Wolontariat daje mi spełnienie zawodowe a obserwowanie nauki przez innych sprawia , że czuje się wartościowym człowiekiem

–> praca na rzecz innych to moja pasja i miłość.  Pomoc im sprawia, że moje życie ma sens

–> wolę coś robić w wolontariacie niż siedzieć bezczynnie w domu

–> wolontariat daje mi praktykę zawodową

–> robię to, bo mogę poznać nowych ludzi

–> poszłam na wolontariat by sprawdzić się czy jestem gotowa podjąć się tego zawodu ( związanego z obszarem wolontariatu)

–> wolontariat to obowiązek chrześcijanina

–> pomoc innym to dobro które daje od siebie

–> skoro ja mam czegoś więcej chcę się tym podzielić z tymi, którzy maja tego mniej

Znaczna część tych osób w rozmowie o wolontariacie wypowiadała się z pełnym zaangażowaniem i szczerością. Nie padła żadna odpowiedź pod katem roszczeń wynagrodzeń społecznych czy chęci bycia chwalonym. Dlatego też wysnuwam wniosek z którym w pełni się zgadzam – pomaganie innym to wartość i cnota . Sztuką jest umieć dzielić się z tym co się posiada z innymi nawet z tymi zupełnie obcymi nam osobami. Nigdy nie wiadomo czy osoba dziś obca nie stanie się naszym przyjacielem.

Celem człowieka każdego dnia powinno być

–> po pierwsze poznawanie siebie. Akceptowanie zasobów jak i deficytów. Umiejętność życia z samym sobą z nieustanną pracą nad użytecznością siebie samego. Nikt nie jest idealny. Każdy ma wad i zalety. I każdy aby móc przejść poziom dalej powinien nauczyć się kochać i lubić siebie

–> po drugie rozmawiać. Dialog, konwersacja, rozmowa to najbardziej pomoc w komunikowaniu sie możliwości poznania. Przez rozmowę nie tylko poznajemy światopogląd drugiej osoby, lecz poznajemy tok jego rozumowania i jego charakter. Rozmowa tworzy bliskość albo dystans. o od nas i naszego rozmówcy zależy czy będziemy stosować bariery komunikacyjne czy będziemy tworzyć atmosferę w wzajemnym porozumieniu

–> po trzecie dać sobie czas. Czas jest najbardziej nie cierpliwy. Chcemy teraz już natychmiast. Cierpliwość staje się być oazą rządzy jej posiadania. Nauczmy się czekać a będzie to nam wynagradzane.

–> po czwarte słuchać naszego wewnętrznego głosu , serca i rozumu. Tylko poprzez te 3 dary możemy być bardziej pewni tego jakie decyzje podejmujemy czy co do czego mamy dane przeczucia. Decyzje lekkomyślne czy podejmowane spontanicznie nie zawsze są właściwe. Sugerowanie się tylko tym co mówi serce nie zawsze jest zgodne z faktami.

–>po piąte być sobą. Spełnienie powyższych kwestii daje nam bycie indywidualistą. Każdy człowiek jest inny i przez to jest wyjątkowy. Bycie innym stwarza możliwości działania. Do nas należy umożliwienie sobie realizacji marzeń. Podążanie drogą przetartą przez innych może będzie prosta , lecz nie będzie stanowiła dla nas tych samych oczekiwań co dla tamtych.

Moi Drodzy mam nadzieję, że mimo tego że nie zawsze układa się po Waszej myśli, moje artykuły przynoszą Wam nadzieję i rozmywają wątpliwości. Jestem człowiekiem tak jak Wy. Nie wiem wszystkiego i tez się mylę. Lecz każda decyzja, sytuacja czy zdarzenie powoduje moje przemyślenie. Nie obwiniam się o przeszłość- bo jej nie zmienię. Mam wpływ na teraźniejszość- bo w niej żyję. Planuję – lecz wiem, że wszystkiego się nie da. Staram się żyć tu i teraz najszczęśliwiej jak to możliwe.  

Autor: Judyta Oryńska

Absolwentka studiów pedagogicznych. Zawodowo doradca zawodowy, rekruter coach. Wieloletnia wolontariuszka m.in na rzecz osób wykluczonych społecznie, zaburzonych psychicznie, niepełnosprawnych, uzależnionych, więźniów. Obecnie działa na rzecz porzuconych zwierząt i wspierania osób z krajów dotkniętych wojną. Z zamiłowania miłośniczka przyrody, pasjonatka gotowania i opiekunka psów.
W wolnym czasie zajmująca się działalnością charytatywną, hand made, pisaniem książki i spędzaniem czasu z bliskimi.