Witajcie.
Jutro Dzień 26 maja czyli ogólnopolski Dzień Matki. Lecz to nie tylko jeden dzień święta w kalendarzu lecz w zasadzie tylko podkreślenie wartości. Mama – kobieta, człowiek, opiekunka, przyjaciółka, nauczycielka, lekarka, farmaceutka, rodzicielka, określeń można by jeszcze pisać. Matka to przede wszystkim pielesze, dzięki której każdy z nas mógł się narodzić. To cud natury, że z takiej malutkiej odrobinki przed 9 miesięcy tworzy się życie. I dziś tu jesteśmy by każdy dzień móc przeżywać na swój własny sposób. Podziękujmy naszej Matce za życie jakie nam dała. Podziękujmy Bogu za stworzenie kobiety i mężczyzny. Dwóch jednostek tak różnych od siebie lecz nie istniejących bez siebie. Czasem nie zgadzamy się z rodzicielką, pojawiają się kłótnie, sprzeczności i niezgodności. Lecz mimo to Ona, chce dla nas jak najlepiej. Nosząc nas pod sercem przez 9 miesięcy większość kobiet jest dumna, że daje nowe życie. Z czułością głaszcze brzuch nie mogąc się doczekać kiedy weźmie na ręce małą kruszynkę. I ta mała kruszynka od pierwszych sekund życia staje się dla matki największym skarbem. Będzie chciała ją/ jego chronić, troszczyć się i kochać całą sobą. I przez kolejne lata będzie łączyć miłość, cierpliwość, empatię i chęć wychowania człowieka na samodzielnego i spełnionego. Mama również to coraz częściej połączenie roli rodzinnej z zawodową. I wcale nie jest prawdą, że matka pracująca krzywdzi dziecko nie przebywając z nim 24 godziny na dobę. Dziecko widząc szczęśliwą rodzicielkę widzi również własny potencjał. Kobieta, która jest zadowolona z różnych sfer swojego życia pokazuje naturalny proces dnia swojemu dziecku. Nie ma nic gorszego dla dorastającego dziecka, widać zrezygnowanie, monotonię, niski poziom radości z życia. Jak taki przedszkolak czy adolescent ma wkraczać w życie widząc zgorzknienie w oczach autorytetu. Aby wychować szczęśliwe dziecko, samej trzeba być szczęśliwą. Tak to działa. Szczęście jest jak magnes przyciąga z taką samą siłą z jaką zostaje odepchnięty. Jeszcze podczas studiów z koleżanką prowadziliśmy badania wśród nastolatków odnośnie tego co sprawiam, że czują się szczęśliwe i kochane. Wyniki zaskoczyły nie jedną matkę badanej młodzieży. Po zakończeniu i opracowaniu wyników przedstawiliśmy wyniki wszystkim zainteresowanym. Odpowiedzi młodych ludzi były szczere i dające do myślenia. A oto one :
- gdy mama jest uśmiechnięta przy śniadaniu
- gdy mama pokazuje swoje emocje np. smutek, rozpacz. Gdy płacze i mówi co jest powodem. Nie ukrywa tego po kątach
- gdy się pokłóci z tata przyjdzie i powie , że kłótnia nie jest spowodowana dwóją z polskiego, a ich sprawami
- gdy rozmawia ze mną , a nie tylko wydaje polecenia
- gdy ma swój czas na swoją pasję ( tu były wymieniane- hafciarstwo, szydełkowanie, squash, rower, czytanie książki…)
- spontaniczne wyjście gdzieś, zrobienie czegoś szalonego z mamą. Przykładami było wyjazd do wesołego miasteczka i wspólna zabawa na różnych karuzelach, karaoke, taniec w kałużach i wzajemne ochlapywanie się, robienie aniołków w śniegu, jazda quadem
- czas spędzany tylko z nim. Nie odbieranie w tym czasie telefonów, nie rozmawianie z kimś innym. Uwaga na dziecku skupiona.
- tłumaczenie spokojnym głosem sytuacji, która się zadziała niespodziewanie, aniżeli krzyczenie czy karanie na przód
- kara wymierzana do sytuacji a nie z przyzwyczajenia
- przytulanie dziecka, głaskanie, czytanie do poduszki, opowiadanie fajnych historyjek ze swojego dzieciństwa
- wzajemne okazywanie szacunku między rodzicami. Często dzieci mówiły, że lubią jak tata bierze mamę za rękę a ta delikatnie się rumieni. Jak odsuwa jej krzesło i podaje szklankę herbaty. Jak rozmawiają wieczorem przy kominku sądząc, że dzieci śpią
- motywowanie do zaradności i samodzielności. Pamiętam jak 4 latka powiedziała , że była dumna jak mama pozwoliła jej nalać sobie soku. Fakt, że wylała część, ale wtedy mama powiedziała do niej ” To że się rozlało to nic, ważne że spróbowałaś. Bo życie nie polega na tym, że zawsze będę robić za Ciebie, lecz byś próbowała na miarę swoich możliwości „
- dotrzymywanie obietnic aniżeli mówienie czegoś a później udawanie, że się tego nie obiecało
Po krotce widzimy jak dla dziecka w każdym wieku ważny jest szacunek i wzajemne okazywanie miłości ale również własnych emocji. Kiedyś łzy były oznaką słabości, więc je tłamszono, nie okazywano publicznie. I taka osoba z takim fundamentem ma wielki problem w poczuciu, że jest słaba okazując płacz czy smutek. A przecież każda emocja jest potrzebna do życia. Jako osoby dorosłe powinniśmy się wyposażyć w samoświadomość i odpowiedzialność za drugą osobę – nasze dziecko. W taki sposób tworzyć mu świat, w którym żyje ,by było szczęśliwe. Jednocześnie dając mu furtkę do bycia nie idealnym. Często po pierwszym kontakcie z rodziną widzimy jak dziecko funkcjonuje. Czy jest strofowane czy traktowane po partnersku. Będąc na placu zabaw widzimy matkę tuż obok dziecka, nie dającą mu przestrzeni czy w bezpiecznej odległości obserwującą. Więc zamiast kolejny raz krzykiem wymagać posłuszeństwa lepiej porozmawiać i wytłumaczyć. Np : „rozumiem, że Cię to złości, że chciałbyś się bawić, jednak teraz jest czas by iść do domu i zrobić obiad dla wszystkich . Jeśli chcesz możesz mi pomóc i wspólnie przygotujemy pyszności.” W ten sposób pokazujemy dziecku, że to, co czuje, to przykre emocje uwalniane w wyniku braku możliwości zaspokojenia własnych potrzeb, oraz że ma prawo to czuć, że to ważne, ale też, że nie trzeba „podkręcać” tego napięcia, bo można na przykład werbalizować – nazywać uczucia. Z kolei jeśli w tej samej sytuacji mówimy tylko „nie krzycz” i dziecko popędzamy strasząc tym samym karą, sami pokazujemy swoje niekompetencje i uczymy, że emocje dziecka nie są ważne. W ten sposób nieświadomie uczymy je oszukiwać, ukrywać to co czuje i myśli. Rozmowa w oparciu o argumenty i jasny przekaz daje bardzo dużo. Dzieci są kopią zachowań rodziców tych pozytywnych i tych negatywnych. Uważność rodzica jest ważna , lecz również przyznanie się do gorszego samopoczucia czy po prostu do braku sił jest czymś naturalnym. Krzyk jest krzykiem i pozostawia trwałe rany w psychice dziecka.
Zatem jutro 26 maja podziękujcie Waszej Rodzicielce. Przede wszystkim za życie. Mogła zajść w ciąże w trudnym dla niej momencie. Mogła zostać sama , zdana na siebie. Lecz mimo to Was urodziła. Pragnęła dać Wam życie i dlatego dziś to czytacie. Wybaczcie Jej, gdy doszło do sytuacji, że wychowywaliście się w Domu Dziecka czy rodzinie zastępczej. A może zostaliście adoptowani ? Matka, która Was przysposobiła również jest rodzicielką. Bo choć życia Wam nie dała, umożliwiła całe późniejsze życie. Wychowanie, miłość, opiekę i wszystko to na co składa się rodzina. Jakkolwiek potoczyła się Wasza historia z Matką- jutro jest dzień by Jej podziękować. Czy to dobrym słowem, rozmową, kwiatem, kawą, prezentem, obecnością, listem, e-mailem czymkolwiek co wywoła na Jej twarzy uśmiech.
Warto to czynić sercem i powiedzieć to co czujemy z podziękowaniem za obecność Jej w naszym życiu.