Witajcie 🙂
U mnie za oknem dziś zima w pełni. Pada śnieg, na chodnikach i ulicach biały puch a w powietrzu czuć przymrozek. Na południu Polskie zima już dawno zawitała i górale przeciskają się przez zaspy. A zatem ,
„My się chłodu nie boimy,
podskoczymy, zatańczymy.
to wyrośnie zdrów i duży”
Zimo piękna witaj w naszym kraju 🙂
Usłyszane : Gdyby tak człowiek mógł wstać rano z łóżka i stwierdzić, że jest piękny dzień i z werwą pogodnym uśmiechem zacząć dzień. Pójść do pracy, a tam układa się wszystko po myśli. Drobne problemy rozwiązują się bez nadmiaru stresu i nerwów. W sklepach przysmaki, które lubię i kupuje bez stania w godzinne kolejce. A na wieczór jakiś miły wieczór w fajnym gronie albo baraszkowanie ahhh to było by piękne życie. Czemu tak nie może być ?
Co o tym sądzicie ? Też takie myśli Was nachodzą gdy wstajecie nóżkami z łóżka? A może Was melancholia życia nie dopada i cieszycie się z tego co macie ? Wczoraj w rozmowie z przyjaciółmi naszła jednego z nas podobna myśl. A na to pozostali –” Przecież Ty jesteś bogaty i szczęśliwy”. Jak to , zdziwiła się ta. -„Ten kto ma przyjaciela , jest szczęściarzem. Ten kto ma zdrowie, które pozwala mu funkcjonować każdego dnia ma wiele szczęścia. Ten kto ma bliskie grono osób powinien być niebywale radosny. „ Mało ? A jednak. Okazuje się , że po głębszym zastanowieniu człowiek nie docenia czasem tego co wypracował w sobie przez lata. Pamiętam siebie sprzed kilkunastu lat gdy zmagałam się z chorobą , która mnie wykańczała każdego dnia. Pamiętam jak każdy dzień był dla mnie torturą bólu i nie wiadomą przyszłością. W tamtym czasie nie wiele mogłam. A jednak była zawsze przy mnie osoba , na którą mogłam liczyć. Rozmowa, odwiedziny, czasem przy lepszej formie spacer po lesie. Chwile , gdy choroba nie atakowała i miałam trochę czasu normalne funkcjonowanie. Teraz z perspektywy czasu wiem czym jest szczęście, spokój i dostrzeganie tego co człowiek posiada. Tak owszem wiadomo, oczekujemy więcej, mamy marzenia , chcemy się realizować, coś więcej osiągnąć, mieć etc.Lecz życie codzienne nie powinno się skłaniać do oczekiwań i roszczeń ” daj” lecz przede wszystkim ” dziękuje że mam” . Dzielenie się sobą , swoim czasem, rozmową czy przytuleniem z osobami, które wzbudzają w nas radość z którymi dobrze nam się spędza czas.To powinno być dla nas priorytetem. Bo w chwilach smutnych, owianych chorobą czy trudnych z jakiś przyczyn to właśnie Ci przyjaciele będą przy nas – Ci o których dbaliśmy i dla których byliśmy. Bo być znaczy być fizycznie – obecność- czas- rozmowa- wymiana.
Dla przejrzystości
>> Rozmowa to dialog między dwoma osobami , a nie mówienie tylko jednej a słuchanie przez drugą.
>> Rozmowa to empatia , szczerość i poszanowanie poglądów innych.
>> Rozmowa to czas , cierpliwość i zaufanie
>> Rozmowa to chęć zrozumienia drugiej osoby , a nie chęć przekonania jej do naszego stanowiska
>> Rozmowa to czasem milczenie i bycie ciało przy ciele . To cisza , która nie jest „ciężka”
>> Rozmowa to być z własnej woli bez oczekiwania czegokolwiek w zamian
Czy mówić o swoich problemach ? Jak o nich mówić ? Czy móc o tym co nas martwi , stresuje ? Jak o tym mówić? Komu powiedzieć : przyjaciółce/ przyjacielowi, partnerowi/ partnerce, rodzicom, szefowi a może psychologowi ? Kogo wybrać na powiernika swoich myśli ? Myślę, że to kwestia intuicyjna i zależna od rodzaju zmartwienia. Gdy dysonans dotyczy naszej relacji partnerskiej dobrze jest o tym pogadać z osobą , której się to tyczy. Czasem dobrze jest się zapytać o stanowisko innej osoby do której mamy zaufanie. Może to być przyjaciel , rodzic czy ksiądz. Ważne by osoba do, której się zwracamy była dla nas oparciem w obiektywnym tonie. To co nam powie może być totalnie inne od tego co my myślimy. I decyzja o tym co zrobimy zależna jest od nas. Na decyzje składać się powinny nasze potrzeby , oczekiwania jak również to co sami dajemy. Kiedyś ktoś mi powiedział ” W danym momencie sztuką jest znaleźć osobę , którą najbardziej potrzebujemy. I nie ma się o co obrażać gdy nie wybierze mnie tylko kogoś innego. Każdy ma inny zasób , który może ofiarować. I osoba wybierając daną osobę o tym wie. Udaje się do tej osoby , przy której czuje się spokojna i wie że będzie wysłuchana’. I na tym polega współżycie z innymi. Otaczają nas miliony ludzi obcych, i kilkoro nam bliskich. Nie można mieć ich wszystkich koło siebie , lecz możemy wybrać jedną która według nas będzie odpowiednia do danej sytuacji.
Przykład : Piotr nie wie jaki prezent kupić wujkowi , który jest księdzem. Ma do wyboru przyjaciół którzy :
– jeden z nich jest podróżnikiem , który ma wielką wiedzę geograficzną , uwielbia gotować i poznawać nowe rzeczy
– druga jest nauczycielką matematyki i uwielbia wszystko co związane z nauczaniem , cyferkami i uwielbia muzykę klasyczną
– trzeci jest marynarzem i woda to jego pasja. Źle się czuje na lądzie i wszelkie ” niepotrzebne” mu rzeczy są mu zbędne. Jest pragmatykiem i minimalistą
– czwarty to konsultant call center , bardzo uduchowiony , melancholijny dobrze czujący się z książką w ręku
Do którego z nich zatem ma się udać Piotr? Do podróżnika , którym nie obce są dalekie lądy ? Do logika , który zaszywa się gdzieś na łódce z dala od cywilizacji? A może do fetyszystki cyferkowej ? Czy do spokojnego rozmówcy ,któremu literatura nie jest obca ? Moim wyborem była by osoba czwarta. Dlaczego ? Ktoś kto ceni sobie rozmowę z drugim człowiekiem a jednocześnie jest literatą będzie idealnym doradcą prezentowym dla księdza? Dlaczego? Otóż ; po pierwsze lubi czytać i zna książki z różnych dziedzin. Po drugie skoro ma do czynienia z różnymi ludźmi ma dużo cierpliwości i spokoju wewnętrznego. Po trzecie sam bywa melancholijny więc może wejść w skórę innej osoby. A Wasz jaki był wybór ?
Przykład 2 Anna ma siedmioletnia córkę , która uwielbia się uczyć lecz nie odnajduje swoich zainteresowań. Lubi wszystko i nie wie na jakie kółko zainteresowań chce uczęszczać. Co ma zrobić Ania? Zapisać córkę na wszystkie możliwości zabierając jej przy tym dzieciństwo i wolny czas na zabawę ? Zapisać ją na zajęcia według własnej intuicji ? Doradzić się , lecz kogo wybrać ? Podróżnika, który rzadko widuje lądy a tym bardziej ludzi ? Specjalistę do kontaktów z trudnymi klientami , który wisi na słuchawce i mówi a potem czyta nie wiadomo co? A może tego geografa co pichci w kuchni i dla niego jest ważne czy podać gnochi z sosem kurkowym czy bataty zapiekane z boczkiem i papryką wędzoną ? Czy przeć się na wskazówkach pedagog , która ma do czynienia z dziećmi na co dzień i uspokaja ją klasyka? Tym razem sądzę , że tylko matematyczka mogłaby wskazać jakieś sugestie wobec poszukiwania zainteresowań u siedmiolatki. Jej praca to praca z dziećmi o różnych predyspozycjach a zatem posiada i doświadczenie i możliwości by pomóc Ani w wyborze. Każda z tych osób miała by oczywiście coś do powiedzenia . I każda z tych wskazówek mogłaby jakoś nakierować na podjęcie decyzji , lecz ten kto nie ma nic do czynienia z danym zagadnieniem może zgadywać odpowiedzi nie mając jawnych podstaw ku swoim teoriom. W tym zgiełku różnych relacji , osobowości i intencji warto wybierać te osoby , które w tym danym momencie według nas są najodpowiedniejsze. Bo każda z nich jeśli posiada własną wewnętrzną akceptację siebie zrozumie, że poszliśmy z problemem do kogoś innego. Prawdziwa relacja opiera się na szacunku do podejmowanych decyzji jak również do akceptacji wyborów nawet gdy są przeciwstawnym stanowiskiem drugiej osoby.
Przykład 3 Arleta oczekuje na wynik badania usg. Badanie wykonała na prośbę swojego lekarza, który podejrzewa torbiele nie wiadomego pochodzenia. Stres Arlety rośnie w oczekiwaniu na wynik, ponieważ jej babcia chorowała na raka. Jej myśli są różne. Od tych pozytywnych , ze to tylko nie wielka zmiana aż po czarnowidztwo i myślenie czy zgodzi się na chemioterapię. Jest od 3 lat związana uczuciowo z mężczyzną. Mieszkają z sobą od roku. Zastanawia się czy powinna mu powiedzieć o swoim zmartwieniu a może poczekać na wynik i wtedy podjąć rozmowę ? Jak powinna zachować się Arleta ? Powiedzieć partnerowi o badaniu, o swoich odczuciach i ukazać swoje emocje ? Czy zataić i walczyć z sobą z swoimi emocjami , które nie zrozumiałe przez partnera wywołują kłótnie ? Jak Ty byś się zachował/-a w takiej sytuacji ?
Plusy mówienia o problemie
– nie duszenie w sobie emocji , które temu towarzyszą. Nasza psychika nie odczuwa presji udawania i może spokojnie przezywać swoje stany
– czujemy się bezpiecznie z sobą i z osoba , która wie o naszej niedyspozycji czy huśtawce nastrojów
– okazujemy zaufanie sobie i drugiej osobie mówiąc o tym co dla nas ważne i o tym co budzi lęk
– więź która łączy nas z drugą osoba umacnia się
– otrzymujemy wsparcie , które nas motywuje do nie poddawania się
– poznajemy drugą osobę w sytuacji stresogennej i jej sposób traktowania wobec nas
Minusy
– ryzyko wyśmiania, zignorowania
– jesteśmy narażeni na niezrozumienie
Do poczytania bardzo fajnie i przejrzyście opisana jak kobieta mówi, a co mężczyzna słyszy. Ogólnie nie preferuje portalów takich jako rzeczową wiedzę, lecz tu jest wyjątek. Dane o których pisze autor są prawdziwe w oparciu o psychologiczne mechanizmy, życiowe doświadczenia oraz biologiczno genetyczne uwarunkowania.
A zatem jaka decyzja , mówić czy milczeć ? Ja osobiście pozostanę przy zdaniu . MÓWIĆ. Rozmowa wiele wyjaśnia. Bywa trudna, bolesna, wywołuje różne stany emocjonalne , lecz jest potrzeba w wzajemnym zrozumieniu się. Gdy dwoje ludzi łączy prawdziwa więź oparta na zaufaniu, uczucie i chęci dzielenia życia we dwoje – rozmowa jest nieodłącznym fundamentem. Gdy jej zabraknie pozostałe obszary ulegają powolnemu rozbiciu. Rozmowa tym bardziej jak coś się niepokojącego dzieje pozwala na umocnienie związku i poradzenie sobie z tym we dwoje. Lżej jest nieść bagaż na cztery ręce niż na dwie. Przyjemniej jest wtulić się w ukochaną osobę wiedząc, że nie musimy udawać płynących łez i kłamać , ze to zapalenie spojówek.
Rozmawiajmy Kochani. Rozmowa wiele wyjaśnia . Pozwala na poznanie opinii drugiej osoby. Rozmowa leczy bo obecność drugiej osoby jest ważna jak i ważne są emocje , które jej towarzyszą.