Tak tęsknię za Tobą
Tak bardzo brakuje mi Twojego oddechu
Głosu, który mnie koił
Brakuje mi obecności Twojej
Zamykam oczy i wyobrażam sobie, że jesteś
Słyszę Twój głos jak melodia na wietrze
Pragnę poczuć Cię na mej skórze
Aby mnie oplotły Twe ramiona
Abym poczuła się pewnie i bezpiecznie
że nic mi nie zagraża, że jestem bezpieczna
Tak mi brakuje tej pewności
W obłokach nieba nieba unieść naszą miłość
Jak by nikogo nie było wokół
Jak byśmy byli sami pośrodku pól i łąk
Nie ma Ciebie , nie ma mnie – jesteśmy MY
Tej tęsknoty nie zabije czas. Nie uciszy żadna muzyka. Nie zagłuszy żaden hałas. Zawsze powstanie jak feniks z popiołów. Jest moją słabością i moją siłą zarazem. W najgorszych chwilach, gdy czuje jak kruszę się jak kreda – wystarczy wspomnienie, aby w mym sercu zagościł spokój. Ten smak moreli… ten zapach świeżości… i Twoje włosy, w których dłonie tańczyły. Nic nie zabierze tych kadr, tego napisanego filmu, odtwarzanego w mej głowie, który serce pamięta, jak by to było wczoraj.
Wiersz który napisałam kilka lat temu. Czemu publikuję go dziś ? Aby dać świadomość, że tęsknota jest ludzka i czymś zupełnie normalnym. Jest naszą przestrzenią w naszym dysku wspomnień. Pozwolić sobie na tęsknotę to jak pozwolić sobie na napicie się wody. Jest potrzebne do życia. Nie bójcie się być sobą . Daj sobie przyzwolenie na wszystkie emocje jakie w Tobie drzemią. Ból, smutek, rozpacz, bezradność, radość, ekscytacja, euforia, tęsknota to czas aby zatrzymać się. Zadać sobie pytanie : czemu to czuje, czego mi brakuje, co mam. Takie spojrzenie do naszego wnętrza zawsze daje odpowiedź. TYLKO my nie zawsze dajemy sobie prawo akceptacji tej odpowiedzi.
Uśmiechnij się do siebie 🙂
