Witajcie
Nie sądziłam że jeszcze dziś coś napisze. Od kilkudziesięciu godzin jestem bez snu i sądziłam że padnę po powrocie z pracy. Lecz się pomyliłam. Spotkanie z koleżanką i spacer po wieczornej starówce ocucił moje zmęczenie a wieczorny telefon obudził dawne miłe odczucie. A było to tak. Siedziałam na łóżku ze słuchawkami ostrej muzyki na uszach – volume 100 % więc dałam sobie mocnej energii. I poczułam wibracje telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz i nie dowierzałam osobie wyświetlonej na ekranie. Ten telefon był dla mnie wielkim zaskoczeniem i wielką radością. I to jest to o czym wielokrotnie piszę na blogu. Drobiazgi życia codziennego sprawiają nam przyjemność. Dzień może być nie udany, w pracy wszystko idzie nie tak, szef się na nas wyżywa emocjonalnie , ochlapał nas samochód i jeszcze mięso się spaliło na kolację. I gdy już sądzicie, że dzień należy do najgorszych jeden telefon może wszystko zmienić. Fakt mój dzień należał do udanych lecz w życiu bym nie spodziewała się tego telefonu i takiej rozmowy. Pozytywne zaskoczenie. Obecnie słucham rytmów ostrej muzyki, którą swoją drogą zastanawiałam się jak można słuchać. Od pewnego czasu ją rozumiem, przemawia do mnie. Słowa, rytm, tempo, gitara i tembr głosu wykonawców zawsze nakręca mnie pozytywną energią albo obudzeniem z letargu emocji.
Moi Drodzy. Już wieczór jest więc nie będę się rozpisywać zanadto i w końcu udam się legowisko snu. Lecz póki się pożegnam podzielę się z Wami transmisją koncertu który słucham. Może przypadnie Wam do ucha i odnajdziecie w nim potrzebną energię a może i spokój.
https://www.youtube.com/watch?v=knpRBK9_3go
Każda muzyka może dać Wam to czego pożądacie. Grunt to poznać ją we właściwej chwili i w właściwym momencie. Kiedyś przeze mnie nie rozumiana, dziś staje się odskocznią i natchnieniem.
Dostrzegajcie i dajcie poczuć sobie doświadczyć miłych zaskoczeń w ciągu doby. Miłe słowo od szefa, przygotowany obiad przez babcię, zakup dawno szukanej torebki czy słońce co jaskrawi się w śniegowej dolinie. Usłyszcie śpiew ptaszka na drzewie i śmiech dziecka z pokoju obok. Poczujcie dotyk miłości partnera podającego kawę i szept wyznania gdy kołyszesz się w jej ramiona. Tak nie wiele potrzeba do szczęścia i poczucia radości. Tak nie wiele by poczuć w sobie moc i mimo zmęczenia chcieć biegać. Gdyby nie wieczór chętnie bym wyszła na nocny spacer. Poczułabym mróz na twarzy i skrzący śnieg pod butami. Dostrzegłabym gwiazdy na bezchmurnym niebie i zatopiłabym usta w gorącej czekoladzie.