Witajcie Moi Czytelnicy
Od dłuższego czasu mnie nie było … wiem za co przepraszam.
W moim życiu zachodzą zmiany nad ,którymi nie zawsze nadążam i
nie na wszystko starcza mi sił i czasu.
Jestem człowiekiem jak każdy z Was , choć wielu z mojego środowiska
przyzwyczaiło się, że jestem „maszyną”. Nie muszę spać, nie muszę odpoczywać,
zawsze mogę, zawsze jestem , nie mam swoich potrzeb….. Nie , inaczej.
Ja nieświadomie ich do tego przyzwyczaiłam.
Nie potrafiłam odmawiać. Wydawać by się mogło, że to nic takiego,
że to fajnie móc pomagać i to czynić.
Owszem i nigdy nie będę twierdzić, że tak nie jest.
Lecz jak we wszystkich sferach życia , trzeba zachować granicę i autonomię.
Ja tego nie zrobiłam. Rezygnowałam ze swoich spraw,
planów , siedziałam po nocach by zdążyć z pracą i nadrobić czynności,
które zostawiałam by „lecieć” bo ktoś chciał się spotkać.
Głęboko w sobie czułam , że jestem nie harmoniczna ze sobą ,
lecz nie potrafiłam powiedzieć „Nie”. I tak mijały lata…..
Od niedawna po dość bolesnych sytuacjach zrobiłam sobie wewnętrzny rachunek.
Okazało się, że moje „Tak” działało w jedną stronę.
Ja dla innych, inni dla mnie nie.
Gdy potrzebowałam, chciałam się spotkać, pogadać czy zwyczajnie prosiłam o pomoc
słyszałam ;
„ Sorry nie mam czasu” , „A wiesz co nie wyrobię się”, „Przełóżmy to” ,
„Ty sobie poradzisz ” itp…
Bliższe mi grono już wcześniej mi mówiło, że jestem wykorzystywana
lecz ja -teraz wiem -nie chciałam ich słuchać. Musiałam dostać od życia solidnego kopa ,
by wstać otrzepać się i powiedzieć sobie:
” Co niektórzy twierdzą, że się zmieniłam .
To prawda. Dorosłam, dojrzałam.
I nie pozwalam już sobą manipulować i wykorzystywać
Posiadanie swojego zdania boli innych
Moje nie , jest dla nich pociskiem , nie szanując moich uczuć
Trudno . Moje życie i moje wybory”
Dziś patrząc na to z perspektywy czasu czuję ulgę.
Jest mi nadal przykro, że ludzie mi bliscy stali się dalecy, lecz wiem ,
że bliscy tak naprawdę nie byli. Z jakiś sobie znanych świadomych
bądź nieświadomych przyczyn chciałam żyć w takiej iluzji.
Na wszystko przychodzi czas i miejsce.
Na miłość, na przyjaźń,
na zmianę pracy, na wyjazd dookoła świata
czy na uporządkowanie swojego życia.
Polecam zrobić to dla własnego komfortu.
Inaczej się patrzy na sytuację i wydarzenia,
gdy ostudzą się emocje i upłynie trochę dni.
Inaczej się widzi , gdy zobaczy się obiektywnie
niż tylko w oparciu o swoje „ja”.
Warto jest czasem posłuchać innych, lecz nadal pozostać sobą.
To w nas w naszym sercu tkwi odpowiedź na każdą dręczącą nas odpowiedź.
Tylko, że jako ludzie mamy jedna poważną wadę – jesteśmy nie cierpliwi.
Chcemy teraz już natychmiast. Nie da się . Dlatego moja wskazówka :
Zapraszam również na zaglądanie na ciekawą ,
inną a zarazem fascynującą stronę o życiu.
Prostota, trudności, szczęście, radość … wszelkie jego kolory .
http://barwnezycie.pl/?p=647
I na wieczór piosenka 🙂