Kategorie
codzienność emocje z życia wzięte życie

I smutek jest początkiem radości

Życie jest jak domek z kart. Jeden niewłaściwy ruch , nieoczekiwany podmuch wiatru i rozpada się.. Zycie jest jak kreda niby twarda, odporna a jednak tak krucha. Życie jest jak przygoda. Każdy dzień nowym wyzwaniem. Nowym początkiem i końcem czegoś. Zabawa, śmiech, radość miesza się ze smutkiem i łzami.

Gdy dziś siedziałam w pokoju. W laptopie migały obrazy filmu w moich oczach płynęły łzy.  Nie z powodu filmu czy muzyki z tła filmu lecz dotarły do mnie emocje minionych dni. Dla Przyjaciół jestem jak kot- zawsze spadam na cztery łapy. Dla obcych jak Poker Face. Dla znajomych jak nie odkryta księga. Dla nowo poznanych wciąż zaskakująca. A jaka jestem ? Niedawno zadawałam sobie to pytanie. Siedziałam na plaży. Wokół mnie cisza. Nie słyszałam rozmów ludzi. Nie przeszkadzał mi szmer wiatru ani liści. Byłam ja , piasek i otaczająca mnie woda. Patrząc na taflę spokojnej rzeki pytałam siebie „Gdzie jestem, kim jestem i dokąd zmierzam”. Filozoficzne pytanie w codziennym życiu. Niby proste a odpowiedź już skomplikowana. Czasem miotają mnie emocje, których nie rozumiem. Odczuwam coś, czego nazwać nie potrafię. Z czasem dopiero rozumie tego sens i poznaje znaczenie. To tak jak z ludźmi- jedno przychodzą, po to by pewnego dnia odejść. Zapewniają o uczuciu, o przyjaźni , lecz gdy pojawiają się trudniejsze dni – nie chcą podjąć wyzwania i odchodzą. Gdy potrzebuje czyjejś bliskości okazuje się, że mam poduszkę… To smutne lecz zarazem pokazuje istotność ludzkich słów. Zawsze wyznawałam zasadę „OD SŁÓW DO CZYNÓW”. Bo to właśnie czyny i czas pokazuje ile dla kogoś znaczymy.

Pewnego dnia a było to lat paręnaście – na skraju lasu siedziała dziewczynka. Trzymała w rączce piękny wianek z łąkowych kwiatów. Śmiała się i radośnie przekrzywiała swoją dziewczęcą twarz. Siedziała raz a potem turlała się po trawie. Wsłuchiwała się w śpiew ptaków i obserwowała latające motyle. Próbowała zliczyć kolory lecz tak szybko przelatywały, że nie zdołała. Aż nadszedł wieczór i dziewczynka ruszyła do domu. Podskakiwała na nóżkach śpiewając, że niesie wianek ukochanemu ojcu, który wróci na pewno zmęczony i ucieszy go ten prezent. Otworzyła drewniane drzwi ich domku i z radością zawołała „Tatusiu, tatusiu jestem – mam coś dla Ciebie, tatusiu„. Lecz echo w domu tylko ją przedrzeźniało. Weszła do salonu gdzie stał zawsze rozpalony przez tatę kominek a tu tylko węgiel dawno spalony. Nie było ognia ani taty. Dziewczynka była zdezorientowana i z smutnym głosem wciąż wołała „Tatusiu, tatusiu …” Lecz wciąż cisza. Mama weszła do pokoju miała w oczach łzy i szeptem powiedziała ” Tatusia nie ma, odszedł , lecz bardzo cię kocha, lecz musiał wyjść.” – „Kiedy wróci??” – Już nigdy”….. I radosne serce dziewczynki pękło w jednej sekundzie. Nie wiedziała dlaczego jej tatuś, z którym bawiła się jeszcze wieczorem dnia wczorajszego dzisiaj nagle odszedł i nic jej nie powiedział…. Minęły lata i dziewczynka podrosła. Wyrosła na piękną o ciemnych włosach kobietę. Skończyła studia, została dyrektorem Agencji Reklamowej. Zawsze zadbana, elegancka. Nienaganny makijaż, kultura osobista. Lecz tylko jej oddana przyjaciółka widziała w niej coś, co inni nazywali sukcesem. Przyjaciółka wiedziała, że za zasłoną bisness woman jest drobna mała, zagubiona dziewczynka siedząca na krawędzi lasu wtedy jeszcze szczęśliwa. Dla jednych silna zaradna , dla nie wielu krucha i wrażliwa. Dla tej dziewczynki świat zamarł. W jednej chwili nie tylko utraciła ukochaną osobę, lecz doświadczyła, że słowom nie można ufać. Obietnice składane z czasem okazują się nic nie warte. Tylko czas pokazuje kto w naszym życiu będzie mimo wszelkich burz0- lecz to zrozumiała po latach.

Szczęście w życiu jest jak motyl. Piękne, mieniące się barwami wieloma lecz ulotne. Niby się wydaje, że jak mrugniemy i spojrzymy motyl tam dalej będzie. Lecz gdy mrugamy to świat w tą sekundę już się zmienia. Dla nas nieświadomie , jeszcze nie zauważalnie. Pozory mylą, lecz nie wielu osobom się chcę dojrzeć to co nie widoczne na pozór.

Życie piękne tak kruche jest , zrozumie ten kto otarł się o śmierć – jak za słowami piosenki. Tak czasem doceniamy życie, gdy w ułamku sekundy możemy je stracić. Dwa razy otarłam się o śmierć. Dwa razy gdy sekundy były jak ostatnie wdechy powietrza zrozumiałam, jak bardzo chcę żyć. I smucić się i płakać i śmiać się i robić wszystko to, co za chwilę mogę stracić. Ktoś nade  mną czuwał, że nie pozwolił mi odejść. A może to nie był mój  czas. Ponoć każdy ma swoje przeznaczenie i swoją misję tu na Ziemi.

Pamiętam jak mój przyjaciel zapytał się kiedyś mnie ” Jak Ty to robisz, że pomimo tylu trudnych chwil wciąż wstajesz i żyjesz dalej. Jak wzbudzasz w sobie siłę by się nie poddać ?” . A ja mu na to „Andrzej bywały chwile, kiedy miałam ochotę płakać, lecz moje serce było tak zlodowaciałe bólem, jakiego doświadczyłam, że nie potrafiłam. I choć bardzo chciałam się już poddać, sądząc , że nie mam już sił – coś pchało mnie do przodu. Po latach wiem, że to coś – to wewnętrzne życie. Bo obojętnie jak czasem jest trudno, przychodzi czas radości i poczucia szczęścia, który zaciera te smutne chwile” . W chwilach ,kiedy rozumiemy własne emocje naszą ludzką potrzebą jest, by ktoś przy nas był. Przyjaciel, parter, dziecko, rodzic. Ktoś kto nas rozumie i wie jacy jesteśmy w środku.

Poznanie siebie jest również podróżą jak każdy nowy dzień. Szukanie odpowiedzi na dręczące pytania. Poznanie i zrozumienie własnych emocji. Nazywania stanów odczuwania płaczu czy nagłej euforii. Ta wiedza bardzo ułatwia życie i daje możliwości. Prowadzenie dialogu ze sobą wcale nie oznacza, że przysłowiowo jest się „szurniętym” lecz, że ma się świadomość siebie. To sztuka. Jak również dystans do siebie .

Z nostalgicznym akcentem  życzę Wam spokojnego wieczoru i energii ze słońca i z Was. Bo największą moc macie w sobie.

Autor: Judyta Oryńska

Absolwentka studiów pedagogicznych. Zawodowo doradca zawodowy, rekruter coach. Wieloletnia wolontariuszka m.in na rzecz osób wykluczonych społecznie, zaburzonych psychicznie, niepełnosprawnych, uzależnionych, więźniów. Obecnie działa na rzecz porzuconych zwierząt i wspierania osób z krajów dotkniętych wojną. Z zamiłowania miłośniczka przyrody, pasjonatka gotowania i opiekunka psów.
W wolnym czasie zajmująca się działalnością charytatywną, hand made, pisaniem książki i spędzaniem czasu z bliskimi.