Kategorie
codzienność człowiek motywacja uzależnienia

DDA fikcja czy rzeczywistość?

Witajcie Czytelnicy i Czytelniczki

I nadszedł październik. Dla niektórych ulubiona pora roku – kolorowa , liśćmi otoczona, dla innych znienawidzona – deszczowa ponura i smutna . W centrum Polski pogoda zapowiada się ciekawie. Deszczowo od rana , mało słońca, i powoli czuć już jesienną aurę. Oby humor i samopoczucie słoneczne było. A co gdy tak nie jest? Gdy nachodzą na nas smutne chwile. Siedzimy w zadumie i obwiniamy się ? Myślimy o tym co by zmienić i czy w ogóle cokolwiek można ? Co mogą zrobić osoby bliskie tej , która się stresuje i przechodzi dni opasane problemem. To trudna sytuacja, lecz nie niemożliwa do przejścia. Niedawno sama się w takiej znalazłam. Osoba, którą znam opowiedziała mi o swojej sytuacji.  Miała problemy w domu. Ojciec alkoholik, matka utrzymująca cały dom i pracująca. On jako mężczyzna przejmował wszystkie prace , które nie trzeźwy ojciec nie wykonał. Odpowiedzialność za niezrobienie czegokolwiek spadała na niego. Emocje , kłótnie, pretensje był w środku „piekła”. Osoby, które nie znają problemu alkoholizmu w domu nie są w stanie sobie wyobrazić co taka osoba czuje. Ciągły lęk i obawa ” Czy ojciec będzie trzeźwy”, „czy zrobi kolejną awanturę” , „czy dojdzie do rękoczynów” itd . Wciąż wzrastający stres i niemożność zapanowania nad nim. Dobrze jak dany członek rodziny ma odskocznie w postaci pracy czy szkoły. Chociaż przez parę godzin nie żyje w tym „piekle”. Choć w jego głowie myśli zostają. Człowiek to nie robot , który może wyłączyć pewne funkcje w danym momencie mu nie potrzebne. Dużo się teraz mówi o DDA- Dorosłe Dzieci Alkoholików. Prowadzone są terapie psychologiczne, nieraz psychiatryczne dorosłych pochodzących z rodziny alkoholików. Czy to potrzebne? TAK. DDA dotyczy coraz więcej Polaków i jest to problem na szeroką skalę. Osoby takie często nie zdają sobie sprawy, że ich problemy życiowe mają związek z traumatycznymi doświadczeniami z przeszłości. Zaniżona samoocena, problemy z adaptacją w nowej sytuacją, trudności w budowaniu trwałej i prawdziwej relacji, czy kłopoty ze snem to tylko nieliczne skutki dzieciństwa „w alkoholu”. Dziecko aby mogło prawidłowo funkcjonować potrzebuje poczucia bezpieczeństwa , a trwające i powtarzające się awantury nie są w stanie tego zapewnić. Dziecko z rodziny alkoholowej często musi szybko dorosnąć. Nieraz przejmuje pieczę nad młodszym rodzeństwem i obowiązkami domowymi. Nie rzadko szybko idzie do pracy by mieć pieniądze dla siebie i rodzeństwa. Młody człowiek zaczynający dzieciństwo w ciągłym stresie , bez odpowiednich wartości i bez warunków do prawidłowego dojrzewania dorasta jako człowiek pozbawiony inteligencji emocjonalnej. Dorosły DDA często nie potrafi zauważyć w sobie zalet czy talentów. Często jest zalękniony i skupiony na pomocy innym , a wobec siebie nie odczuwa niczego. Nie rzadko sam w przyszłości sięga po używki , wpada w nie ciekawe środowisko szukając ukojenia własnych lęków. DDA to człowiek , który potrzebuje pomocy. Lecz to przede wszystkim człowiek poraniony przez życie i przez ludzi, którzy powinni być mu najbliżsi. Ciężko jest zmienić w sobie charakter , który kształtował się przez lata . Na pewno prościej jest , gdy DDA mieszka gdzie indziej niż alkoholik. Jest plus gdy ma awersję do alkoholu aniżeli sam jest uzależniony. Od kilku lat funkcjonuje strona internetowa o DDA. Strona poświęcona nie tylko pomocy, lecz również ze wskazówkami, artykułami i przykładami z życia. Można w niej odnaleźć siebie albo osobę z Twojego otoczenia.

http://www.dda.pl/

http://www.psychologiczny.com.pl/terapia-dda-dla-doroslych-dzieci-alkoholikow

Czemu zatem dorosła osoba , która ma świadomość , że żyła w stresującym środowisku, gdzie alkohol „lał się strumieniami” nie idzie na terapie, nie szuka wsparcia dla siebie ? Często to osoby tak zalęknione i wycofane , że nie zdają sobie sprawy, że nawet teraz – będąc osobom dorosłą mogą sobie pomóc. Sądzą, że moment ich terapii minął bezpowrotnie. Sądzi i myśli, że kwestie dzieciństwa ma już za sobą i nie będzie do tego wracać . Słusznie ? Zdania są podzielone. Zależy to od tej dorosłej osoby. Każdy z nas różnie przechodzi sytuacje stresogenne i na każdego w różnym nasileniu one wpływają. Osoba , która przez 15 lat żyła z ojcem alkoholikiem może w sytuacji całkowitego odcięcia wyprzeć ze świadomości wspomnienia. Od tego momentu będzie funkcjonować jak osoba „zdrowa bez przejść” z luką pamięciową.  Może też tak być ,że w którymś momencie wspomnienia wrócą i koszmar wróci. Co wtedy ? Psychologowie i terapeuci ds uzależnień polecają terapię.  Podczas grupy wsparcia czy tez sesji , osoba współuzależniona otrzymuje niezbędne wsparcie w zakresie przepracowania w sobie tego , czego doświadczyła. To nie jednokrotnie powrót do bolesnych wspomnień po to by nauczyć sobie radzić z teraźniejszością.To przede wszystkim praca na emocjach i umiejętnością ich wyrażania. Często DDA nie radzi sobie w tej sferze. Może być wycofany z tych dobrych emocji lub też zbyt agresywny w okazywaniu złości. Terapia to przede wszystkim rozwój dla tej osoby. Od tego momentu nie jest sama.  Jest ktoś kto wspiera, pokazuje możliwości. Psycholog / terapeuta nie jest od narzucania swojej woli , lecz jest jak coach , mentor. Jest jak opiekun i przewodnik. Jest gdy potrzeba i podpiera gdy się upada.

DDA to nie tylko nazwa to przede wszystkim ludzie , którzy w swoim życiu doświadczyli traumy. Oni nie potrzebują ani litości ani współczucia ,lecz akceptacji. To taka sama osoba jak ja czy TY. Każdy z nas nosi w sobie bagaż doświadczeń. Nie można porównywać kto ma cięższy, gorszy, dłuższy. Każdy bagaż jest inny i inaczej na nas wpływa. Dajmy szansę sobie na zmianę swojej drogi ku przyszłości. Dajmy szansę Jej / Jemu na odnalezienie swojego miejsca w świecie. Dorosłe Dziecko Alkoholika ma takie samo prawo do szczęścia, miłości i bycia radosnym jak każda inna osoba

Już niebawem kolejny artykuł z cyklu DDA zapraszam już dziś. Na stronie FB zapraszam do wzięcia udziału w cyklu wydarzeń Uzależnienie- zerwij-pozostań sobą

https://www.facebook.com/events/1105560646205703/

A na zakończenie artykułu lecz na początek dnia życzę wszystkim uśmiechu i wigoru. Niech to co w Was żyje , skrzy i nadaje kolor Waszemu dniu.

Autor: Judyta Oryńska

Absolwentka studiów pedagogicznych. Zawodowo doradca zawodowy, rekruter coach. Wieloletnia wolontariuszka m.in na rzecz osób wykluczonych społecznie, zaburzonych psychicznie, niepełnosprawnych, uzależnionych, więźniów. Obecnie działa na rzecz porzuconych zwierząt i wspierania osób z krajów dotkniętych wojną. Z zamiłowania miłośniczka przyrody, pasjonatka gotowania i opiekunka psów.
W wolnym czasie zajmująca się działalnością charytatywną, hand made, pisaniem książki i spędzaniem czasu z bliskimi.