Kategorie
codzienność człowiek dzieci &rodzice wychowanie życie

Czy dziecko jest dorosłym? Czy dorosły może być dzieckiem?

Witajcie

Ostatnio siedząc sobie w kinie czekając na film naszły mnie różne myśli. Obserwowałam ludzi wokół mnie. Jedne roześmiane inne smutne. Jedne gadatliwe, wciąż o czymś między sobą mówiące, inne cicho siedzące jak, by chciały być niewidoczne. Przyglądałam się jednej kobiecie. Wyglądała pięknie, makijaż, strój dopasowany do sylwetki, unoszące się perfumy. Była kobietą atrakcyjną. Lecz, gdy nasze spojrzenia się spotkały, w jej oczach było widać smutek. Jak to pozory mogą mylić. Czasem widząc kogoś na ulicy wpatrujemy się w jej markowe ciuchy czy świetną figurę. Zastanawiamy się jak ona/on to robi, że jest taki sexy. A może ona/on w ogóle tego nie czuje. Oceniamy innych po wyglądzie, po tym jak się zachowuje czy jak się ubiera. Nie zastanawiamy się nad tym , dlaczego tak jest, tylko wydajemy swój osąd. Widząc dziewczynę w miniówce i ostrym makijażu sądzimy, że jest „łatwa”. A może, właśnie wraca z pracy , bo tylko w taki sposób może zapewnić byt swoim rodzicom. Może ma taki styl ubierania, a w głębi jest cichą dziewczyna nie mającą pewności siebie. Widząc grubego faceta, ogarnia nas zniesmaczenie a widząc dzieci jedzące frytki zastanowienie dlaczego rodzice trują. A może właśnie dopiero teraz po raz pierwszy dziecko posmakowało frytki? Zastanawiacie się po co to piszę, lecz może po to, by uzmysłowić Wam, że ocena kogoś może być krzywdząca. Nie znamy drugiej osoby a dopisujemy sobie jaka jest. Każdy z nas ma swoją biografię, doświadczenia, smutki i gorsze chwile. Nikt nie chce, by ktoś oceniał nasze zachowania czy podjęte zachowania. To każdego indywidualna sprawa. W obliczu traumy jaka nam się przydarzyć może, to od nas zależy jak dalej będziemy funkcjonować. Śmierć rodziców, partnera, choroba, rozwód, gwałt czy każde inne doświadczenie, które wywołało w nas bezradność i smutek. Każdy inaczej przeżywa utratę czy trudność. Jednak na każdego oddziałują emocje. 

„CZŁOWIEK NIE WIE JAK JEST SILNY,

DOPÓKI SYTUACJA NIE SPOWODUJE,

ŻE SIĘ O TYM PRZEKONUJE”

Wtedy czerpiemy siłę z własnej woli życia i chęci przetrwania. Czasami mamy wsparcie innych i to ludzie nie pozwalają nam „upaść”. Lecz choćby nie wiadomo jak inni się starali, a w nas nie będzie woli, na nic się to zda. Podobnie jak z osobami biorącymi leki psychiatryczne. Żadna pigułka nie uleczy psychiki, gdy wewnętrznie nie będziemy się starać być zdrowym. Praca nad sobą jest długa i bywa niecierpliwa. Chciało by się efekt teraz, już, a to tak się nie dzieje. Czasem wymaga to miesięcy a czasem lat , by coś w sobie zmienić albo się czegoś nauczyć. Lecz warto. Osłabienie, które w sobie nosimy wynikające z naszego dzieciństwa ma wpływ na to jacy jesteśmy dzisiaj. Często nie zdajemy sobie sprawy jak emocje i sytuacje towarzyszące dziecku do lat 3 ma wpływ na jego późniejszy rozwój. Kłótnie rodziców, lub brak zainteresowania, manipulacja rodzica czy opiekuna, autorytarne wychowanie czy wręcz liberalne. To jak odnosi się matka do dziecka. Często jestem świadkiem jak matka do nieposłusznego dziecka mówi „Jak będziesz niegrzeczny taki jak teraz, przyjdzie pan i cię zabierze”, „Jak będziesz taki niewarty zostawię Cie i nie wrócę”, „Jak zaśniesz przyjdzie potwór do ciebie” itp itd. Potem dorosła osoba dziwi się, że dziecko moczy się w nocy, płacze czy nie chce zostać samo. Dziecko nie jest jeszcze na tyle świadome, że to są „puste” groźby, które w dziecku wywołują strach, ale też i lęk na przyszłość. Nie tak dawno byłam w przedszkolu na parę godzin zająć się dziećmi. Przyszła mama z 4 letnim synkiem Adasiem. Już od pierwszej chwili widziałam w oczach i zachowaniu dziecka, że się boi. Mama rozebrała chłopca i wyszła. Adaś wpadł w histerie: płakał, kopał, gryzł, rzucał czym popadnie. Po około godzinie uspokoił się i pozwolił mi podejść do siebie. Zapytałam się czego się tak przestraszył. Na początku nie chciał powiedzieć, udawał nieobecnego, lecz potem powiedział, co tylko potwierdziło nieodpowiedzialność rodzica ” Bo , mi mama powiedziała, że jak będę niegrzeczny, a wczoraj nie posprzątałem zabawek, to mnie zostawi albo odda do domu dziecka” i tu chłopczyk się rozpłakał. Serce mi się smuciło, że tak matka może powiedzieć i potem wielce zdziwiona, że dziecko jest przestraszone. Przez kilka najbliższych dni Adaś przychodził i była za każdym razem podobna reakcja. Aż w końcu nie przyszedł, bo się rozchorował. Zastanawiające prawda. Odporność u dziecka czy osoby dorosłej spada, gdy ten żyje w stresie. Dziecko każdego dnia przechodziło ten sam strach i lęk, że mam po niego nie wróci. Najgorsze w tym wszystkim jest fakt, że jak koleżanka opiekunka rozmawiała z mamą Adasia, to ta stwierdziła, że to na pewno przez ojca, który się nie interesuje synem. Zero poczucia odpowiedzialności i spychologia. Dziecko zastraszane, manipulowane, odczuwające lęk i zagrożenie w wieku dorosłym będzie miało problemy nie tylko z odczuwaniem i wyrażaniem emocji lecz również w komunikowaniu się z innymi. Możliwe, że będzie miało problem z prawidłowym odbiorem bodźców zewnętrznych i reagowaniem na nie. Każdy rodzic lub opiekun powinien przeczytać książkę o psychologii rozwojowej dziecka, by mieć świadomość swoich słów i konsekwencji ich na przyszłość.

Dlatego coraz więcej osób pomaga sobie i sięga po pomoc. Psycholog, terapia, grupa wsparcia, treningi interpersonalne , by mieć kontrolę nad swoim życiem i odczuwaniem oraz rozpoznawaniem stanów emocjonalnych. Tylko osoba świadoma, że ma problem z danym obszarem, może sobie pomóc. Na szczęście zmniejsza się dyskryminowanie i osądzanie ludzi korzystających z pomocy specjalistycznej. To nie są już osoby zaburzone psychiczne, lecz takie, które odważnie sięgają po pomoc. Żaden wstyd o nią prosić, to odwaga, że mimo słabości chcemy wiedzieć więcej. To napawa nadzieją. Wiem, że mój blog czytają i matki i ojcowie, więc te słowa kieruje do Was kochani : Wychowujecie swoje dziecko nie dla siebie- by było uzależnione od waszego dobrego bądź złego humoru, lecz dla świata. Za lat kilka dziecko pójdzie do szkoły i nie będziecie dla nich jedynymi osobami, które będzie widzieć na co dzień. To z rówieśnikami i nauczycielami będzie budować relacje, a później wyprowadzi się z domu. Dajcie swojemu dziecku szansę na samodzielność i pewność siebie. Nie wyręczajcie go „bo rozleje”, „bo się ubrudzi”, „bo chłopcu to nie wypada”, bo…. Wymówek macie wiele, ale to w przyszłości inne osoby i on/ona będzie miało problem z relacjami odnalezienia się w świecie bez was. Dajcie dziecku szansę na bycie sobą i odkrywaniu świata. Chce biegać po polu, niech biega. Chce dotknąć ognia, sparzy się i więcej tego nie zrobi. Nie unikniecie wszystkich nieprzyjemnych rzeczy jakie dziecko doświadczy. Lecz i te bolesne, uczą.

Dziś jako osoby dorosłe mamy wpływ na na dzień dzisiejszy i w jakiejś mierze na przyszłość. Możemy wybrać sobie pracę, w której będziemy mieć szansę na rozwój. Możemy wybrać sobie partnera, z którym razem będziemy iść przez życie. Możemy wybrać sobie ciuchy, dzięki którym odnajdziemy nasz styl. Lecz napotykane osoby, sytuacje będą na nas oddziaływać. To od nas zależy czy zakiełkuje w nas strach, któremu się poddamy, czy będziemy z nim walczyć.  To jak dziś reagujemy na stresujące sytuacje ma podłoże psychiczne czego doświadczyliśmy w przeszłości. Są osoby, które nie płaczą, nie okazują złości tzw „poker face”albo i takie, w których jest tyle emocji, że nie potrafią ich odczytać i zinterpretować. Każda z nich by chciał/ a wyrażać inaczej, ale nie potrafi. 

I na koniec słowami Buddy ” Nie warto zatruwać sobie ciała i psychiki na złość wydzielaną w nas przez inne osoby. Gdy nie możemy uwolnić się od tej osoby po prostu odpuścić sobie to i zająć myśli czymś przyjemnym. Skoro ta osoba taka niemiła jest dla nas, to wyobraźmy sobie jaką musi być osobą sama dla siebie. Tylko słabi ludzie , nie mający pewności siebie krzywdzą innych. Mają świadomość swoich braków i tylko przez „pastwienie się” na innych daje im chwilowe ukojenie. Polecam do posłuchania wykład Mnicha Ajahna. Filozofia buddyzmu może rzucić nowe światło na Wasz sposób postrzegania toksycznych ludzi, wampirów energetycznych, z którymi z różnych powodów musice żyć

Autor: Judyta Oryńska

Absolwentka studiów pedagogicznych. Zawodowo doradca zawodowy, rekruter coach. Wieloletnia wolontariuszka m.in na rzecz osób wykluczonych społecznie, zaburzonych psychicznie, niepełnosprawnych, uzależnionych, więźniów. Obecnie działa na rzecz porzuconych zwierząt i wspierania osób z krajów dotkniętych wojną. Z zamiłowania miłośniczka przyrody, pasjonatka gotowania i opiekunka psów.
W wolnym czasie zajmująca się działalnością charytatywną, hand made, pisaniem książki i spędzaniem czasu z bliskimi.