Kategorie
bajka dla dorosłych codzienność wartości z życia wzięte życie życie metaforyczne urealnione

Kobieta w opałach cz III

Zbyt krótkie są dni…

By zastanawiać się

Czy warto żyć dla kogoś czy dla siebie tylko być

Wciąż miałam na sobie Twoją kurtkę, która oplatała mnie ciepłem. A zapach pozostawiony na niej świdrował w moich nozdrzach. Odczuwałam lęk i strach pomieszany z nadzieją. Przecież jesteś mi zupełnie obcy. Nie znam Cię, nic o Tobie nie wiem, a mimo to pragnę Cię. Pragnę byś został i wciąż mówił. Nie ważne o czym ale bym słyszała Twój głos. Lecz jak zza mgły usłyszałam głos kelnerki” Dziękuje bardzo i zapraszamy częściej” Usłyszałam Twoje kroki zmierzające w moim kierunku. Otworzyłeś mi drawi przepuszczając mnie przodem. Nie zauważyłam dziury w betonie i poleciałam do przodu. Już widziałam siebie z wielką zadrą na czole, leżącą jak kaleka co nie umie chodzić. Lecz Ty mnie złapałeś za ramię i nie pocałowałam betonu. Trzymałeś mnie w swych silnhych ramionach, czułam Twój oddech i bicie serca. Zawadziackim uśmiechem powiedziałeś ” Co Ty byś beze mnie zrobiła” i się roześmiałeś. A ja … no cóż .. nie wiedziałam co powiedzieć prócz dziękuje co nie wybrzmiało jakoś specjalnie. Uszliśmy kawałek, a Ty wciąż mnie trzymałeś za ramię. Nagle stanołeś i powiedziałeś ” Zamknij proszę oczy i nie otwieraj póki nie powiem ok ?” Byłam tak tym zaskoczona że tylko pokręciłam twierdząco głową. Wyostrzył mi się słuch i słyszałam, że się oddalasz. No tak pewnie sobie pomyślałeś, że lepiej tak się pożegnać niż wchodzić w jakieś szczegóły. Ale przecież miałam Twoją kurtkę, no ale to tylko kurtka jakich wiele. Stałam jak ten słup na środku starówki. Słyszałam chihoty ludzi i dziwne szepty. Ale nagle znów poczułam znajomy zapach. Już otwierałam oczy gdy nagle ktoś mi je zasłonił dlońmi. Były takie delikatne, a zarazem szorstkie i męskie. Usłyszałamn Twój szept … pozwól że Cie poprowadzę .. zaufaj mi mimo że jestem obcy … Szłam trzymając Cię za dłoń. Nie pozwoliłeś mi upaść mimo, że kostka na chodniku mało wygodna. Stanęliśmy i powiedziałeś „obróć się proszę i otwórz oczy „.. Czułam adrenalinę, ciekawość a jednocześnie delikatny stres co mnie czeka. Odważyłam się , bo cóż mogło się stać . Gdy otworzyłam oczy nie mogłam uwierzyć …..

Ciąg dalszy nastąpi

Autor: Judyta Oryńska

Absolwentka studiów pedagogicznych. Zawodowo doradca zawodowy, rekruter coach. Wieloletnia wolontariuszka m.in na rzecz osób wykluczonych społecznie, zaburzonych psychicznie, niepełnosprawnych, uzależnionych, więźniów. Obecnie działa na rzecz porzuconych zwierząt i wspierania osób z krajów dotkniętych wojną. Z zamiłowania miłośniczka przyrody, pasjonatka gotowania i opiekunka psów.
W wolnym czasie zajmująca się działalnością charytatywną, hand made, pisaniem książki i spędzaniem czasu z bliskimi.